Archiwum maj 2004, strona 3


maj 12 2004 ....
Komentarze: 5

mówcie co chcecie, ale odpowiednio sprocentowany napój zmienia zupełnie spojrzenie na rzeczywistość...e tam ameryki to ja nie odkryłam...rzeczywistość jednak jest chujowa...wiec się należy skutecznie znieczulić...to co wydawało się ważne staje się nijakie i won z tym, a to co jest nie do zniesienia wydaje się całkiem dostępne...ot odwrotność taka wprost kurwa z lekka proporcjonalna...chciałabym wyjść, lecz nie wiem gdzie, i nadal kręcę się wśród tego samego...równiutko w kółeczko....jakaż miła asekuracja dla natrętnych myśli

I know that the spades are swords of a soldier

 I know that the clubs are weapons of war

 I know that diamonds mean money for this art

 But that's not the shape of my heart

niemozliwe : :
maj 12 2004 ....
Komentarze: 3
zimno...szukam skarpet...nie znoszę, ale jak zimno to noszę...każda z innej pary, trudno...widocznie skarpetkom też jest się ciężko dobrać...wyglądam niecodziennie, ale cóż sama jestem , kto mnie tam zobaczy myślę...nic bardziej mylnego...zobaczyły i się rozmazały ze śmiechu...dobrze im tak...ja się dzisiaj nie umalowałam
niemozliwe : :
maj 11 2004 ....
Komentarze: 2
krótki bilansik...studencik wciskający na ulicy naiwniakom (czyli mła) święte obrazki, chciał się umówić na kawę...kobita u której miałam dokonać zakupu spodni, patrząc na moje rubensowskie (JUŻ) kształty, spytała czy mają być przyszłościowe (bez komentarza)...spotkalam dawno nie widzianego kumpla , który znacząco ścisnąl mój policzek i dodal "ty też dobrze wyglądasz" (dziwny sposób witania się)....w menu komunijno- knajpianym , które otrzymałam do wglądu, jako przystawki w roli głównej występują jajka..(.a co to wielkanoc czy co?)...i za chwilkę wybieram się na zebranie do kościoła...niech mnie ktoś bezboleśnie i bezkrwawo zastrzeli, coby nie było, że popełniłam samobójstwo, bo do nieba nie pójdę
niemozliwe : :
maj 10 2004 ....
Komentarze: 6
wyrok zapadł, jestem piękna...od dzisiaj, jeśli do fryzjera to tylko do faceta... do tej pory zupełnie nieświadoma byłam co tracę...ta dokładność!!!, finezja ruchów, a przygotowanie do zabiegu to cały rytuał, lo matko... a co się sweet noise przy tym osłuchałam hoho...tak sobie śpiewal i radośnie ciąl....miał co prawda jeszcze peję i mezo, a że mamusia była w pobliżu konspiracyjnym szeptem oznajmił , że lepiej przerzuci na kolejny kawałek...przy mamusi takich textów nie słucha...no wzruszyłam się normalnie...nieważnie czego słucha, na swojej robocie się zna...pierwszy raz w życiu wyszlam od fryzjera zadowolona...szok bez skarpetek...i przez to wszystko o jesuusie zapomnialam w ogole o zusie...idę przelewy wypisywać
niemozliwe : :
maj 10 2004 ....
Komentarze: 6
a fajno jest jak nie wiem co...leje deszcz cały czas i bez przerwy, ale to żaden news...i niby nic nie powinno mi się chcieć, ale że ja lubię na odwrotność wszystko, to akuratnie pełna wigoru jestem i nie wiem co z tą energią zrobić...uwaliło się w główce, że akuratnie dzisiaj ma być fryzjer i nie ma bata...jak pragnę podwyżki prawie wszędzie pozamykane, bo jakiś kurs mają przeważny zapewne...ale nie z nami te numery...znalazłyśmy innego (facet młody zresztą i sprytny z wyglądu), ale ma termę zepsutą...a co nam po facecie z zepsuta termą siem grzecznie pytam...tak czy inaczej ciepłej wody niet...późnym popołudniem zapadnie wyrok czy będę piękna, znaczy czy poreperował...człowiek wiecznie od czegoś zależny...(tu nastąpił szereg bluzgów nie nadających się do publikacji)...i mam w domu chorego obłożnie faceta, leży w łóżku , katar ma....ale faceci śmiesznie chorują i przeważnie bardzo poważnie :-)
niemozliwe : :