maj 10 2004

....


Komentarze: 6
wyrok zapadł, jestem piękna...od dzisiaj, jeśli do fryzjera to tylko do faceta... do tej pory zupełnie nieświadoma byłam co tracę...ta dokładność!!!, finezja ruchów, a przygotowanie do zabiegu to cały rytuał, lo matko... a co się sweet noise przy tym osłuchałam hoho...tak sobie śpiewal i radośnie ciąl....miał co prawda jeszcze peję i mezo, a że mamusia była w pobliżu konspiracyjnym szeptem oznajmił , że lepiej przerzuci na kolejny kawałek...przy mamusi takich textów nie słucha...no wzruszyłam się normalnie...nieważnie czego słucha, na swojej robocie się zna...pierwszy raz w życiu wyszlam od fryzjera zadowolona...szok bez skarpetek...i przez to wszystko o jesuusie zapomnialam w ogole o zusie...idę przelewy wypisywać
niemozliwe : :
11 maja 2004, 10:00
ja tez chodze do faceta.żonglerka pierwsza klasa:))
11 maja 2004, 09:13
Bo facet CHCE żebyś była piękna, a przy okazji lubi zadowolić, to mu dobrze robi na ego ;)
n---->n
11 maja 2004, 07:41
ale jak sie zaufa to jednak \"rozczarowanie\" jest miłe;-)
10 maja 2004, 22:32
Nie byłabym w stanie zaufać komuś, kto słucha Peji (tak to się odmienia? ;)) i Mezo - na pewno nie w kwestii moich włosów :)
10 maja 2004, 21:57
Ale ci faceci potrafią w głowie zamieszać :)
10 maja 2004, 21:54
nie wiedzialam ze tyle trace, nastepnym razem ide do faceta

Dodaj komentarz