maj 11 2004

....


Komentarze: 2
krótki bilansik...studencik wciskający na ulicy naiwniakom (czyli mła) święte obrazki, chciał się umówić na kawę...kobita u której miałam dokonać zakupu spodni, patrząc na moje rubensowskie (JUŻ) kształty, spytała czy mają być przyszłościowe (bez komentarza)...spotkalam dawno nie widzianego kumpla , który znacząco ścisnąl mój policzek i dodal "ty też dobrze wyglądasz" (dziwny sposób witania się)....w menu komunijno- knajpianym , które otrzymałam do wglądu, jako przystawki w roli głównej występują jajka..(.a co to wielkanoc czy co?)...i za chwilkę wybieram się na zebranie do kościoła...niech mnie ktoś bezboleśnie i bezkrwawo zastrzeli, coby nie było, że popełniłam samobójstwo, bo do nieba nie pójdę
niemozliwe : :
11 maja 2004, 19:28
no i jaki z tego wniosek? studenciaki uwielbiają rubensowskie kształty!! [to już wiem jak sprawić, by koledzy zaczęli się ze mną umawiać! - dzięki Ci :-)] !!
11 maja 2004, 18:21
Rubensowskie kształty... skąd ja to znam, heh. Po sklepach nienawidze łazić, bo takie teksty są u mnie codziennością, hahaha:D

Dodaj komentarz