Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11
|
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Archiwum 11 maja 2004
krótki bilansik...studencik wciskający na ulicy naiwniakom (czyli mła) święte obrazki, chciał się umówić na kawę...kobita u której miałam dokonać zakupu spodni, patrząc na moje rubensowskie (JUŻ) kształty, spytała czy mają być przyszłościowe (bez komentarza)...spotkalam dawno nie widzianego kumpla , który znacząco ścisnąl mój policzek i dodal "ty też dobrze wyglądasz" (dziwny sposób witania się)....w menu komunijno- knajpianym , które otrzymałam do wglądu, jako przystawki w roli głównej występują jajka..(.a co to wielkanoc czy co?)...i za chwilkę wybieram się na zebranie do kościoła...niech mnie ktoś bezboleśnie i bezkrwawo zastrzeli, coby nie było, że popełniłam samobójstwo, bo do nieba nie pójdę