Komentarze: 1
ja to cos ostatnio pomstowalam ze ludzie takie som niewdzieczne i wcale do niczego i nikt mnie nie kocha i takie tam...a tu dzisiaj tadam odezwala sie do mnie kolezanka z ktora nie mialam do czynienia ze tak powiem uuu i troche ...no tak dlugo ze myslala ze numer telefonu zmienilam bez ten czas (nie wiem czy tak mozna pod rzad że pisac ale nic)...umowilam sie z nia na jutro, pewnie do jutra to ja nie schudne nie, no ale luz trudno...i taka bylam cala happy ze do mojej jedynej siostry napisalam :wiesz kto sie do mnie odezwal ta i ta ma tyle dzieci i meza ktory jest troche ze tak powiem blee...po dlugich wyjasnieniach kto zacz siostra pyta : a czego ona chce?...matko jak to czego toz wiadomo ze zobaczyc mię bo sie jej po nocach snie taka steskniona za mnom...a znowu moj slubny tez to samo: pewnie chce sie wygadac bo nie ma komu...kurde no...mimo wszystko trzeba ludziom ufac , ze maja dobre intencje i w ogole no...ee ja to albo naiwna jestem albo juz nie wiem...ale chce byc taka i juz
dzien dobry kochany blogusiu..."stesknilam" sie pod presja za swoja tworczoscia (ale czytalam czytalam i owszem, tylko cos czytania malo ale luz)...pod presja znaczy zostalam zmuszona do tego stesknienia...o, jakze tu milo i przyjemnie...nic sie nie zmienilo no normalnie nic... to ja zjem salatke...dyg