Archiwum kwiecień 2004, strona 3


kwi 14 2004 było ale sie zmyło
Komentarze: 5

tu byla poranna notka ale cenzura ja zjadla:-)

niemozliwe : :
kwi 13 2004 wesolo tyje
Komentarze: 8
wskoczylam, a raczej wpelzlam na podest prawdy...potocznie zwie się to waga...o blad okrutny kobieto popelnilas i depesja co najmniej zan zaplacic ci przyjdzie...wiec jak już się wgramolilam ... odwaznie w dol zerkalam i ...o kurwa nie mam nog!...dla pewnosci poruszalam palcami...spowodowalo to chwilowe niezdecydowanie wskazowki...pochybotala się chwilke i zatrzymala się na wyroku numer 67...matko kochana i co teraz, co teraz?...tysiace co teraz przemknelo niczym blyskawica ...ponieważ konsekwencje mam w zarodku, a może już w stanie agonalnym, tego nie wiadomo...walczyc nie będę...postanowilam poczekac co będzie dalej i jesli dotre do numeru 80 umre chyba ze smiechu...serio
niemozliwe : :
kwi 11 2004 ...
Komentarze: 7
pocalunki w kark...repeat repeat repeat...można by się wyrwać jeszcze...można?(jakies dziwne to slowo)...jak motyl pod szkielkiem... przypięta...każdy pocałunek kolejna szpilka...pamiętam spojrzeć w lustro i zapytać...nie dzisiaj...jednak zapalę
niemozliwe : :
kwi 09 2004 życzę
Komentarze: 5
póznym wieczorem dopadl mnie refleksyjny nastrój....lubię, ale teraz w tej chwili jakos mnie on uwiera...majac nadzieję, że jednak mi przejdzie i wrócę do udawania pożyczę wszystkim którzy tu zagladaja...życzę więc, aby przy swiatecznym stole nikt nie rzucał textów i nie zadawał pytań: kiedy slub?, masz chłopaka/dziewczyne?, jak w szkole?, kiedy zdecydujecie się na dziecko?, uczysz się do matury?, kiedy w końcu cos zrobisz ze swoim życiem?, jestes za gruba/za chuda/nie dbasz o siebie/jak ty wygladasz?/ w co ty się ubralas?, zjedz cos nic nie zjadłas, jak w pracy?, kiedy zaczniesz szukac pracy?, za mało rozmawiasz z dziecmi, na która idziesz do koscioła? i takie w podobie...damy radę, przeżyje się te swięta...to w końcu tylko dwa dni
niemozliwe : :
kwi 09 2004 się parzę
Komentarze: 5

sie kurwa babeczek zachcialo...z foremek mi wychodzic nie chca, sie uparly...w trakcie walki z nimi policzylam ...zginelo ich ze cztery sztuki...oplaca sie robic do nich nadzienie smietankowe z galaretka jesli tak drastycznie traca na liczebnosci czy sie nie oplaca?...to ja pojde rybe przypalic...wesolego alleluja w morde...

niemozliwe : :