Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13
|
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Archiwum 13 kwietnia 2004
wskoczylam, a raczej wpelzlam na podest prawdy...potocznie zwie się to waga...o blad okrutny kobieto popelnilas i depesja co najmniej zan zaplacic ci przyjdzie...wiec jak już się wgramolilam ... odwaznie w dol zerkalam i ...o kurwa nie mam nog!...dla pewnosci poruszalam palcami...spowodowalo to chwilowe niezdecydowanie wskazowki...pochybotala się chwilke i zatrzymala się na wyroku numer 67...matko kochana i co teraz, co teraz?...tysiace co teraz przemknelo niczym blyskawica ...ponieważ konsekwencje mam w zarodku, a może już w stanie agonalnym, tego nie wiadomo...walczyc nie będę...postanowilam poczekac co będzie dalej i jesli dotre do numeru 80 umre chyba ze smiechu...serio