Archiwum 13 kwietnia 2004


kwi 13 2004 wesolo tyje
Komentarze: 8
wskoczylam, a raczej wpelzlam na podest prawdy...potocznie zwie się to waga...o blad okrutny kobieto popelnilas i depesja co najmniej zan zaplacic ci przyjdzie...wiec jak już się wgramolilam ... odwaznie w dol zerkalam i ...o kurwa nie mam nog!...dla pewnosci poruszalam palcami...spowodowalo to chwilowe niezdecydowanie wskazowki...pochybotala się chwilke i zatrzymala się na wyroku numer 67...matko kochana i co teraz, co teraz?...tysiace co teraz przemknelo niczym blyskawica ...ponieważ konsekwencje mam w zarodku, a może już w stanie agonalnym, tego nie wiadomo...walczyc nie będę...postanowilam poczekac co będzie dalej i jesli dotre do numeru 80 umre chyba ze smiechu...serio
niemozliwe : :