Archiwum kwiecień 2004, strona 1


kwi 22 2004 kręć się kręć wrzeciono...a jak nitka...
Komentarze: 9

przespane...szminka na usta...uśmiech numer pięć...kokodżambo i do przodu...

niemozliwe : :
kwi 21 2004 ...
Komentarze: 3
pierwszy raz boli, zdrada boli, milczenie boli, fałszywy pocałunek boli, niechciane uczucie boli, u dentysty boli, oczekiwanie na cud boli, poród boli...wyszło patetycznie i to też kurwa boli...i gdzie ja mam pomieścić ten obecny, całkiem aktualny i zupełnie mi nie znany ból już nie wiem....te bóle które znam to co innego...a co zrobić z tym który się pojawił...nawet nie chce mi się stawiać znaku zapytania...nie pytam...
niemozliwe : :
kwi 21 2004 ...
Komentarze: 4

wszystko można powiedzieć o tym dniu...doslownie wszystko...tylko nie to, że jest dobry

niemozliwe : :
kwi 20 2004 baju baju w dzień równa się baju baju...
Komentarze: 4
wiem, że to nieładnie, ale zupełnie przypadkiem podsłuchałam wczoraj rozmowę tak na oko 16-sto letnich „ptaszynek”...świergotały jedna przez drugą...”a on powiedział, a on pewnie pomyślał, no coś ty on chciał, on myśli ze ty...”...(nie przyszło im do głowy, że facet nie wie co myśli i co mówi, jemu trzeba to powiedzieć)... i tak dalej w podobnym tonie...rozentuzjazmowane całe , a jakie przejęte....każda z nich miała już swoją teorię na temat , trwała zażarta wymiana poglądów i racji na temat męskiej, według nich (chyba) niezgłębionej, a w rzeczywistości jakże prostej psychiki...i tak sobie pomyślałam, że powinny oszczędzać narządy mowy, bo przecież musi im wystarczyć zdrówka coby analizować przez kolejne tak na oko trzydzieści parę lat
niemozliwe : :
kwi 19 2004 czasem jest tak,ze kupując chleb prosisz...
Komentarze: 7
bilansik nie wyszedł wczoraj na całkowite zero...wzruszyłam się dwukrotnie, wkurwiłam raz...obejrzałam (końcówkę niestety) szansy na sukces...piosenki ani jantar śpiewali...a sentyment do ani akuratnie mam przeogromny...zawsze cholera chciałam być jantarką, ale siorka mi nie dawała i musiałam za jarocką irke robić... trudno się dziwić wiadomo kto był silniejszy...drugi raz się wzruszyłam kasią , znaczy przede wszystkim tomkiem....nigdy tego nie oglądam, co za diabeł mnie podkusił....ja też chcę na urodziny śpiewających facetos w sombrerrrros i kwiatki i kolię taką niepraktyczną cudnie...ja tez mam 32 lata prawie , wiem że ludzie tyle nie żyją...ale ja też chce niespodziankę, a nie kurwa tylko kolczyki, albo bydle jaki wiecheć....i to właśnie był mix wzruszenia ze wkurwieniem...
niemozliwe : :