póznym wieczorem dopadl mnie refleksyjny nastrój....lubię, ale teraz w tej chwili jakos mnie on uwiera...majac nadzieję, że jednak mi przejdzie i wrócę do udawania pożyczę wszystkim którzy tu zagladaja...życzę więc, aby przy swiatecznym stole nikt nie rzucał textów i nie zadawał pytań: kiedy slub?, masz chłopaka/dziewczyne?, jak w szkole?, kiedy zdecydujecie się na dziecko?, uczysz się do matury?, kiedy w końcu cos zrobisz ze swoim życiem?, jestes za gruba/za chuda/nie dbasz o siebie/jak ty wygladasz?/ w co ty się ubralas?, zjedz cos nic nie zjadłas, jak w pracy?, kiedy zaczniesz szukac pracy?, za mało rozmawiasz z dziecmi, na która idziesz do koscioła? i takie w podobie...damy radę, przeżyje się te swięta...to w końcu tylko dwa dni
Dodaj komentarz