Najnowsze wpisy, strona 22


kwi 23 2004 mój normalny dzień zawsze black and white...
Komentarze: 9
można by pomyśleć, że opróżnienie butelki obok powoduje ze jest white, a jak jest pełna to black...nic bardziej mylnego...właśnie nie dalej jak wczoraj próbowałam się znieczulić w znany ogólnie sposób...czyli obrałam kurs na przemiła knajpę, gdzie zajęłam się radosnym spożywaniem trunku wyskokowego....trochę to potrwało i nic...normalnie zero ...jestem odporna na znieczulenie albo już nie wiem...kontynuacja w plenerze również nie przyniosła efektu ...księżyc i gwiazdka obok były jednak przesympatyczne...teraz jak już mamy swoje miejsce na tym uroczym pustym polu z kopczykiem żółtego piasku i kamykiem słusznej wielkości obok , znaczy będzie się korzystać częściej z możliwości podziwiania natury ... efekt i tak okazał się żaden...trzeźwa byłam rozpaczliwie....albo musze pić więcej co raczej odpada, albo wcale bo szkoda kasy...no szarość nad szarościami
niemozliwe : :
kwi 22 2004 kręć się kręć wrzeciono...a jak nitka...
Komentarze: 9

przespane...szminka na usta...uśmiech numer pięć...kokodżambo i do przodu...

niemozliwe : :
kwi 21 2004 ...
Komentarze: 3
pierwszy raz boli, zdrada boli, milczenie boli, fałszywy pocałunek boli, niechciane uczucie boli, u dentysty boli, oczekiwanie na cud boli, poród boli...wyszło patetycznie i to też kurwa boli...i gdzie ja mam pomieścić ten obecny, całkiem aktualny i zupełnie mi nie znany ból już nie wiem....te bóle które znam to co innego...a co zrobić z tym który się pojawił...nawet nie chce mi się stawiać znaku zapytania...nie pytam...
niemozliwe : :
kwi 21 2004 ...
Komentarze: 4

wszystko można powiedzieć o tym dniu...doslownie wszystko...tylko nie to, że jest dobry

niemozliwe : :
kwi 20 2004 baju baju w dzień równa się baju baju...
Komentarze: 4
wiem, że to nieładnie, ale zupełnie przypadkiem podsłuchałam wczoraj rozmowę tak na oko 16-sto letnich „ptaszynek”...świergotały jedna przez drugą...”a on powiedział, a on pewnie pomyślał, no coś ty on chciał, on myśli ze ty...”...(nie przyszło im do głowy, że facet nie wie co myśli i co mówi, jemu trzeba to powiedzieć)... i tak dalej w podobnym tonie...rozentuzjazmowane całe , a jakie przejęte....każda z nich miała już swoją teorię na temat , trwała zażarta wymiana poglądów i racji na temat męskiej, według nich (chyba) niezgłębionej, a w rzeczywistości jakże prostej psychiki...i tak sobie pomyślałam, że powinny oszczędzać narządy mowy, bo przecież musi im wystarczyć zdrówka coby analizować przez kolejne tak na oko trzydzieści parę lat
niemozliwe : :