Archiwum 15 lutego 2005


lut 15 2005 ....
Komentarze: 4

no coz jest coraz lepiej , przeszlam lekki chrzest przebywajac w towarzystwie osoby palacej , siedzacej blisko, przez dlugi czas i wcale jej nie zazdroscilam...wydaje duzo pieniedzy na inne rzeczy, ktore sa mi potrzebne albo i nie , tego nie wiem...nadal robiac zakupy mam odruch patrzenia w gore , nie nie wolajac o pomste tylko patrze na fajki sobie...i nagle sobie przypominam ze ich nie potrzebuje i wcale ich nie kupie ani teraz ani za godzine ani wcale i nie boje sie ze mi ich nie wystarczy na wieczor...uwiebiam to uczucie...mam je od niedawna ale je wrecz kocham...to nic ze nie moge sie na niczym skupic i sie czuje nijak, to nic

niemozliwe : :