lut 15 2005

....


Komentarze: 4

no coz jest coraz lepiej , przeszlam lekki chrzest przebywajac w towarzystwie osoby palacej , siedzacej blisko, przez dlugi czas i wcale jej nie zazdroscilam...wydaje duzo pieniedzy na inne rzeczy, ktore sa mi potrzebne albo i nie , tego nie wiem...nadal robiac zakupy mam odruch patrzenia w gore , nie nie wolajac o pomste tylko patrze na fajki sobie...i nagle sobie przypominam ze ich nie potrzebuje i wcale ich nie kupie ani teraz ani za godzine ani wcale i nie boje sie ze mi ich nie wystarczy na wieczor...uwiebiam to uczucie...mam je od niedawna ale je wrecz kocham...to nic ze nie moge sie na niczym skupic i sie czuje nijak, to nic

niemozliwe : :
heartland
16 lutego 2005, 16:00
permanantnie nie mogę sie na niczym skupić i palę. Ale nijak to, w mordę, nie jest, o nie...
15 lutego 2005, 22:59
to jest chyba 1 rzecz na świecie, której się już nie potrzebuje gdy wcześniej była częścią życia.
n---->s
15 lutego 2005, 19:01
juz za troche wiecej niz pare dni , za dni wiecej niz pare pojade do lasu i pijac piwko nie bede mogla zapalic wsrod mchu cholerka jasna:)...ale zazdrosc prosze smacznie:)...trzymam sie kurde trzymam:), dzienki:)
15 lutego 2005, 18:28
już za parę dni, za dni parę pewnie zacznę Ci zazdrościć silnej woli! dobrze jest, tak trzymaj! :-)

Dodaj komentarz