Archiwum 02 czerwca 2004


cze 02 2004 ....
Komentarze: 9

wyparłam się samej siebie...powiedziałam babie ze świata książki, że ja to nie ja i że po południu będę...i chuj,nie będą mnie zmuszać jak nie chcę... przeprowadziłam dwukrotną reanimację znajomości...nie lubię jak się coś kończy , zdecydowanie wole jak się zaczyna, biję się w piersi , popełniłam grzech zaniedbania...poza tym unoszę w górę i rzucam ze sporej wysokości patrząc czy się rozpiźnie dokładnie czy tylko pęknie...sprawdzam odporność także swoją przy okazji, taki nieszkodliwy pozornie sport...lubię ryzyko, więc niech się kręci...

to zielone "drogi blogowiczu" zaczyna mnie drażnić

niemozliwe : :