Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30
|
01 |
02 |
Archiwum 30 kwietnia 2004
a dzisiaj mam rocznicę tę prawidłową...okrąglutka ze kurwa ją mać...i pomyśleć że dokładnie 10 lat temu śmigałam w białej sukieneczce ufryzowana jak młoda żydówka...przez te loczki po bokach serio płakałam, ale nie udało mi się do końca ich popsuć co widać na pamiątkowych fotkach...tego dnia płakałam nie z tych powodów co powinnam...raz przez te włosy, a drugi raz jak zgasło światło na weselu o pierwszej w nocy...tańczyłam boso i wydawało mi się, że „wyszłam za mąż zaraz wracam”...prawdą jest też że „wyszłam za mąż jak ktoś kto ma już dość” i „wyszłam za mąż ty poczekaj”...dzisiaj wiem, że nie da się ot tak wrócić ... on czeka, a mnie nie interesuje to czekanie...na najbliższe dni mam już zestaw hitów do nucenia...”to był maj pachniała saska kępa...”, to nieszczęsne „wyszłam za mąż zaraz wracam...” oraz mój ulubiony „i znów księżniczka Anna spadła z konia, to znak że przyszedł nasz kolega maj...”