Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05
|
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Archiwum 05 kwietnia 2004
dzien zaczal się uroczo....gleboko odetchnelam poniedzialkowym powietrzem...smacznej kawki się napilam jednej drugiej trzeciej, papierosek...milo az milo normalnie...co prawda dzien deszczowy ale jakie romantyczne klimaty, o ile można mnie w ogole o romantyzm posądzic...no w kazdym razie dlugo by opisywac blogosc dnia, do czasu...wszystko co dobre się kiedys konczy i się skonczylo...co prawda karbinem w drzwi nie zalomotal ale ...otwieram patrze dzielnicowy pawelek (ma się wizytowke to się wie)...ide jutro na przesluchanie o 13 (pechowa godzina) ...w ramach samopomocy siostrzanej poopluwam mojego prawie bylego szwagra...przewiduje wiele atrakcyjnych pytan...się powyzywam werbalnie a co...ale cykora mam jeju