Archiwum 11 grudnia 2005


gru 11 2005 ...
Komentarze: 4

przebilam dno i pukam od spodu....epicentrum mojego upadku ma postac poteznego kaca ...dobrze mi tak...znane haslo "piles nie jedz" zamieniam na "piles, nie bierz ze soba dzieci kretynko:)"...dobra bylo minelo w kazdym razie wrogowi nie zycze....zreszta co ja moge wiedziec o prawdziwym piciu ....tymczasem mamy calkowita sybioze i ok....

moje mlodsze dziecie odnajduje ostatnio swiat jako przestrzen pelna watpliwosci...jak pragne podwyzki kazde zdanie konczy slowem "chyba"..na przyklad "chce mi sie kupe, chyba" i tak za kazdym razem...nie zniese tego na trzezwo...opowiadal mi ostatnio jakas bajke i po kazdym zdaniu mowil "chyba"...paranoja:)....a tak swoja droga to ciekawe te bajki som...opowiada mianowicie ze w jakiejs bajce gosc wraca do domu a zona mowi do niego "pocaluj mnie kochanie" a on na to " daj spokoj, caly dzien calowalem dupe szefa"..ja chyba wywale tego cartoona i jetix'sa...

niemozliwe : :