....
Komentarze: 1
sa dni kiedy mowie dosc zyje sobie chyba sam na zlosc...e to cos w tym stylu mialo byc ale nie jednak sie rozmyslam...w kazdym razie ciagle no prawie ciagle obiecuje sobie zmiane...ta rzekoma zmiana mnie samej na lepszy nowszy model ma dac mi szczescie satysfakcje i ogolne zadowolenie czyli mam byc tak dobra i mila i super hiper empatyczna i wcale (gwara mazurska) symapatyczna...mialam nie pic mialam nawet nie palic mialam nie przeklinac, mialam codzinnie przeprowadzac rozwijajace rozmowy z dziecmi, tlumaczyc im swiat trele srele, , mialam cwiczyc joge i oddychanie i tak sie odstresowac ze po prostu po przebudzeniu bym samej siebie nie poznala i w lustrze mowila sobie dzien dobry kochanienka...ale nie da sie no kurwa sie nie da...bo inni chcieli tak zrobic jak ja i sie im kurwa tez nie udalo..normalnie nie ma z kim wspolpracowac
Dodaj komentarz