wrz 30 2004

....


Komentarze: 3

rozpoczelam dzien tradycyjnym zmierzeniem..nieciekawie...potuptac trzeba bylo to sie troche potuptalo...pieknie pachnie placek ze sliwkami, w miedzyczasie zamordowalam balkazana tego co to ma sie po parmensku nazywac...trzeba bylo sprawdzic cene tipsow to sprawdzilam chociaz gowno mnie to obchodzi...sa kobiety ktore maja czas w samo poludnie przyklejac kawalki plasitku na paznokcie...pozazdroscic...zastrajkowala mi myszka i nie pomaga ciagnecie za ogonek, pewnie zaniedlugo dokona zywota...wieczorem bede pic , jeszcze nie wiem co wiem natomiast ze mi nie wolno

niemozliwe : :
n--->solei
30 września 2004, 14:30
własnie o ten styl mnie biega...rowniez wole naturalne i zadbane niz szpony o grubosci 5mm, wygladalo to obrzydliwie...a co do tanca to dziekuje nie tancze i unikam , obawiam sie ofiar w ludziach po prostu i ze sama padne rowniez...a ze Cie nie bylo to dalo sie zauwazyc:-))
30 września 2004, 14:30
hehhe, w takim razie udanej zabawy!:)
30 września 2004, 13:54
A podobno styl kobiety ocenia sie po paznokciach. Jestem za zadbanymi, ale naturalnymi. (jeszcze tego brakuje bym się z plastikiem bawiła!) A może by tak do picia tańce dołączyć, albo \'tylko\' z tańca dziś skorzystać? PS. Tak długo tu jesteś , a mnie tak długo tu nie było! Ech! :-))

Dodaj komentarz