gru 30 2005

...


Komentarze: 1

jeny jak ja to lubie...lekki stan nieswiadomosci zmienia zdecydowanie perspektywe i bardzo sympatycznie miec wiele w nosie ..bo wszystko to bylaby letka przesada...jednak trzymam pion ...co prawda mialabym kilka pytan na ten przyklad do starego ale sie do niego nie odzywam wiec glupio byloby zrobic malego brejka i sie odezwac ..wiec jak na razie nudna cisza trwa...nawet milczec nie umiemy no ..tu bym przeklela ale jednym z moich nigdy nierealizowanych postanowien noworocznych jest zeby nie przekliac...wiec tymczasem buzia w ciup i rece w malzyk...hmm a  moze by tak rzucic palenie , przefarbowac sie na blond i rozwiesc i zaczac  tym nowym wszystko od nowa...co prawda trudno byloby zaprzeczyc istnieniu tych dwoch istnien ale zmienic mozna wiele...tylko skad wziac na to silnej woli...w nowym wiec zycze sobie zebym miala wiecej zdecydowania wiecej sexapilu wiecej kasy i mniej kilo....

niemozliwe : :
30 grudnia 2005, 20:42
Błogi stan oderwania sie od rzeczywistości bez przejscia do lezenia poziomo nad sedesem czasem może bardzo pomoc :):):)

Dodaj komentarz