lut 12 2005

....


Komentarze: 3

nalogowi palenia papierosów mowie stanowcze nie......jest dopiero 10,34 a juz nikogo nie ma na chacie...wszyscy uciekli, kuba stwierdzil ze to dom wariatow i nawet chcial isc do babci przed czym sie zawsze broni wszystkimi czesciami ciala..z moich ust wydostaly sie juz dzisiaj wszystkie przeklenstwa jakie znam i wlasnie jestem na etapie wymyslania nowych...bedzie ciekawie ja to czuje ja to wiem...to ja sie pojde wgryzc w parapet

niemozliwe : :
pik.pisze
12 lutego 2005, 21:51
Wgryzanie się w parapet na szczęście mnie ominęło. Nigdy nie paliłam, ble fuj i nie chcę! Również życzę wytrwałości. Pozdr.
12 lutego 2005, 16:49
wytrwałości :) bo papierosy śmierdzą, fuj! ;)
m-z-j-c
12 lutego 2005, 12:30
..Zastanawiam się, co sie stało lub jak się poczułaś, skoro zareagowałaś rzuceniem papierochów?:-) A zresztą - nie ważna przyczyna, tylko skutek:-) Więc gratuluję, życzę sukcesów i obiecuję wesprzeć psychicznie w trudnych chwilach:-) Niech moc będzie z Tobą:-)

Dodaj komentarz