lip 18 2004

....


Komentarze: 11

jesli sie bardzo upre to sie zakocham....

nie wiem jeszcze czy to stwierdzenie czy pytanie...

wyjezdzam sobie znowu....

no i bardzo lepiej!

niemozliwe : :
n
25 sierpnia 2004, 22:53
wrócę, jak sie blogowo nawróce:-)
25 sierpnia 2004, 20:52
wrocisz jeszcze??
10 sierpnia 2004, 12:30
Gdzieżeś Ty? ;))
solei
02 sierpnia 2004, 22:27
jak tam czereśnie?.. ;-)
n---->reszta swiata
24 lipca 2004, 13:42
trudno sie z Wami nie zgodzic a takie jezdzenie zaczyna mi szkodzic;-)...pozdrawiam kobietki blogowe:-)
19 lipca 2004, 00:26
ja tez tak se jezdze i jezdze i juz mi sie nie chce.
18 lipca 2004, 22:00
Z Madzią sie zgadzam - samo przyjdzie, żaden upór nie jest potrzebny ;)
solei
18 lipca 2004, 19:16
a wiesz - mówią, że lato bez wakacyjnej miłości, to jak zima bez śniegu. Wierzę, że można się tak zakochać - jeśli pod pojęciem zakochania rozumie się tylko jego pierwszą fazę - zauroczenie - to tak, można.. Ja nie lubię zimy bez śniegu, więc Tobie życzę tego szampańskiego uczucia. Uprzyj się - może tak tylko dla rozrywki i dodania smaku czereśniom [jakieś takie wodniste są w tym roku, co nie?] :-)) Udanej zabawy!
18 lipca 2004, 17:25
Po co się zmuszać?:) Uczucie samo przyjdzie, jeśli ma nadejść.
18 lipca 2004, 13:11
obys się nie musiała upierać, tylko tak beztrosko zakochała.
18 lipca 2004, 11:24
nic na sile...

Dodaj komentarz